czwartek, 17 listopada 2016

sPlace Park

Przed Tobą kolejny post z serii Poprawki lokatorskie. Znowu zajęłam się osiedlem na Żoliborzu Południowym. Na nim się znam, więc się wypowiem. 
Tym razem zabieram cię na osiedle sPlace Park usytuowane na rogu ulic Rydygiera i Przasnyskiej. Jeszcze rok temu nie jeździł tamtędy żaden autobus, ale teraz jeżdżą aż dwa. Jeśli w dziesięć minut od wyjścia z domu jesteś już w metrze, a pod nosem masz wielką, świetnie zaopatrzoną Biedronkę, to nie daj sobie wmówić, że mieszkasz na zadupiu. Chociaż nie wiem, czy ktoś, kto kupuje mieszkanie za ponad 10.000 zł za metr kwadratowy, bo tyle kosztuje mieszkanie w sPlace (no ok, pewnie pytałam o mieszkanie dwupokojowe, duże zawsze są spoooro tańsze w przeliczeniu na metr), jeździ komunikacją miejską :P

sPlace, a przynajmniej pierwszy, już dawno zbudowany budynek, wyróżnia się na tle pobliskich osiedli - ma bardziej "loftowy" charakter (słowo LOFT obrzydło mi szczególnie po przeczytaniu na pewnym blogu artykułu o loftach, który jest napisany tak bardzo pod wyszukiwarki, że nie da się go czytać - no ale ok, sprawdziłam właśnie, wylądował chłopak z tym artykułem na pierwszej stronie wyników gugla).

Dla mnie najważniejsze jest, aby mieszkanie było, a w tej kwestii sPlace jakoś specjalnie się nie wyróżnia na tle konkurencji. Obejrzyjmy sobie to prawie 90-metrowe, czteropokojowe mieszkanie (znajdziesz je na stronie inwestycji pod numerem A.II.5.4).


Spójrz! Niby spore mieszkanie, a sypialnie mają osiem, dziewięć i dwanaście metrów. Za to korytarze aż osiemnaście! Takie rzeczy kojarzą mi się raczej ze starym budownictwem, a nie najbardziej luksusowym osiedlem w okolicy.
W pierwotnym układzie ma jednak sporo plusów:
  • salon od ulicy, a sypialnie od strony osiedla (teoretycznie od ulicy jest głośniej, a od osiedla jest ciszej, ale u mnie na osiedlu całe lato pracują ogrodnicy - przycinają krzewy, koszą trawniki - ceną za ładny ogród bez brudzenia rąk jest hałas wszelkich narzędzi do cięcia),
  • podział na strefę dzienną i nocną,
  • kuchnię z oknem,
  • dwie w pełni wyposażone łazienki. 

Przeprowadzając swoją metamorfozę musiałam z tego zrezygnować. Co mamy w zamian?

  • Większe sypialnie. Dwie z nich przeniosłam w zupełnie nowe miejsca - zastąpiły salon i kuchnię. 
  • Pokój oznaczony na planie powyżej numerem 7 nieco zmniejszyłam, ale połączyłam z salonem podwójnymi drzwiami. W zależności od liczby mieszkańców i ich potrzeb może pełnić rolę domowego biura, bawialni, sypialni małżeńskiej, pokoju dziecka. 
  • Przejściową kuchnię zamiast niefunkcjonalnego korytarza. Niestety, dość ciemną. U mnie w domu LEDowe światło podszafkowe jest włączone nie tylko wieczorami, ale i w pochmurne poranki, więc nie jest to dla mnie jakiś wielki problem ;) 
  • Łazienkę z wanną i prysznicem oraz osobne WC. Wspominałam już, że nie lubię, gdy WC jest przy kuchni i salonie? 

Jest lepiej czy gorzej? Mam wrażenie, że (zachowując podział na cztery pokoje) trudno byłoby dokonać tutaj spektakularnej przemiany.

Planujesz zakup mieszkania i chcesz żeby ktoś na nie zerknął neutralnym okiem? Daj znać! 

Zobacz też poprzednie wpisy z tej serii:

4 komentarze:

  1. Witam, bardzo ciekawa zmiana mieszkania. Jestesmy, a wlasciwie niedlugo bedziemy wlascicielami takiego mieszkania (inne pietro i klatka). Cena jaka podalas musiala duzo spasc od listopada 2016 bo zaplacilismy sporo mniej i to za 6 pietro.
    Mieszkanie rzeczywiscie jest "trudne" i w pierwszej kolejnosci je odrzucilismy. Po dluzszych poszukiwaniach stwierdzilismy ze w sumie to moze byc i sie zdecydowalismy.
    Projekt twoj jest ciekawy, natomiast osobiscie nie podobaja mi sie 2 rzeczy: przeniesienie salonu od strony polnocnej i zabranie balkonu. Jak myslisz nie bedzie to sprawialo ze salon bedzie ciemniejszy? Sypialnia w miejscu salonu od poludnia rowniez moze byc za bardzo nasloneczniona wieczorem. Mam tez wrazenie ze wielkosc sypialn nie zmianila sie za duzo po przeprowadzonej metamorfozie. Nie chodzi mi o krytykowanie Ciebie bo wykonalas swietna robote poprostu mowie o minusach ktore widze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafne uwagi. Nie wiem, jak to jest mieć salon od północy i rzeczywiście co do tego miałam największe wątpliwości. Całe to mieszkanie nie ma najlepszego nasłonecznienia więc trzeba wziąć pod uwagę, kiedy spędza się czas w którym pomieszczeniu. Salon od wschodu pod wieczór jest raczej równie ciemny co północny. Miałam w dzieciństwie pokój od wschodu i nie korzystałam z najlepszego nasłonecznienia, bo byłam w szkole, a popołudniami było dla mnie za ciemno więc siedziałam u strony z oknami na zachód :)
      A co do balkonu, to zależy czy czasem się na nim suszy pranie :) Ja mam w tej chwili dwa balkony, ale suszarkę wystawiam na ten od strony salonu, a nie sypialni, bo mam go niego wygodniejszy dostęp. A przez to popsuty widok :) Ale poważnie - jeżeli balkon ma się zawsze superurządzony, z kanapami itd. to faktycznie fajnie, gdy jest przedłużeniem części dziennej. Jeżeli masz na nim składzik rowerów - niekoniecznie :)

      Usuń
  2. Nasza obecna koncepcja jest taka: chcemy wyrzucic calkowicie lazienke nr 6 byc moze zostawic ta szafke wnekowa obok lazienki 6 tak jak jest albo tez ja usunac zeby wszystko bylo calkem otwarte. Lubimy otwarte przestrzenie i myslimy zeby w miejsce lazienki (a moze gdzies pomiedzy lazienka a kuchnia postawic duza wyspe. Mieszkalismy troche w mieszkaniu z duza wyspa i nie bylo imprezy ze znajomymi ktora dotarlaby do salonu mimo naszej szczerej checi :) Zawsze wszyscy siedzieli przy wyspie i nie chcieli sie ruszyc. Wiec poprawka nr 1 do planu dewelopera to usuniecie lazienki i zrobienie wyspy. Nie wiemy tylko czy stol obok wyspy bedzie sie dobrze komponowac. Moze przeniesc go pod samo okno w salonie? Taki stol do kolecji na specjalne okazje :) chociaz czy to tak naprawde nam potrzebne? Z drugiej strony sama wyspa i tylko wyspa w mieszkaniu ... bez stolu....hmmm.... trudne pytanie.
    Jezeli chodzi o druga poprawke to ze srodkowego pokoju (nr 8) chcielibysmy na razie zrobic garderobe (np. z "toaletka" dla zony) z drzwiami przesuwanymi. Poki co jestesmy posiadaczami jednego bobasa i na razie tak zostanie wiec 2 dzieciece sypialnie nie sa nam potrzebne. Gdyby sie ktos jeszcze pojawil w naszej rodzinie to zawsze mozna latwo przerobic ja na sypialnie. Druga opcja dla tego pokoju to zamkniecie go od korytarza i otwarcie od sypialni nr 7 i zrobienie garderoby przejsciowej z oknem a za garderoba malej lazienki tylko dla nas. Opcja kuszaca bo mielibysmy swoja zamknieta przestrzen ale z drugiej strony w przypadku jak bedzie nam niezbedna 2 sypialnia dla dzieci bedzie trzeba wszystko rozwalac. No i oczywiscie koszt tej 2 opcji jest sporo wyzszy.
    Poprzez zywalenie malej lazienki stracilismy drugi kibelek ale nie do konca jestesmy przekonani do tego ze koniecznie musimy miec lazienke i dodatkowy kibelek w domu. Mozna by tez go zrobic zamiast tej szafy przy wejsciu do mieszkania. Tylko co wtedy z szafa?
    Ciekawi jestesmy co myslisz na temat naszych zmian? Jakie minusy takiej koncepcji bys widziala?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usunięcie łazienki nr 6 i szafy faktycznie stworzyłaby fajną przestrzeń na wyspę. Co do stołu, to ktoś gdzieś na jakimś blogu (spróbuję znaleźć) pokazywał stół na imprezy w postaci 2 płyt, które kładzie się na mniejszy stół :)
      Przy małej rodzinie faktycznie da się żyć bez drugiego WC, miejsce w przedpokoju przy większej łazience lepiej zachować na szafy - w mieszkaniu nie ma wiele miejsca na nie - raczej w formie, której architekci nie znoszą czyli wchodzę-do-pokoju-na-bok-szafy (sypialnie 7 i 9), więc w przedpokoju dobrze zostawić miejsce na odkurzacz i inne większe sprzęty.
      W sypialniach bym wiele nie zmieniała - w sypialni nr 8 zrobiłabym biuro-garderobę :)

      Usuń

SPAM będzie bezlitośnie kasowany. Odpuść linkowanie do swojego fanastycznego sklepu.