Dziś w końcu po wielu dniach udało mi się zasiąść do pisania. Powodów mojej długiej nieobecności na blogu było kilka - przede wszystkim nagłe nagromadzenie się spraw uczelnianych (kolokwium, prace pisemne, prezentacja) oraz weekendowy wyjazd.
Mimo całego zamieszania w ostatnich dniach, w zeszłym tygodniu uświadomiłam sobie, że przesyłka od Manufaktura Miło (wygrana na blogu twórców Manufaktury - Design or Breakfast) wyjątkowo długo do mnie idzie. Spojrzałam w końcu w maila do Magdy i Wojtka i... okazało się, że podając adres nie uwzględniłam numeru mieszkania! A tak bardzo starałam się zapamiętać nowy adres i kod pocztowy... Po szybkiej konsultacji z pocztą i Magdą (która, gdy do niej pisałam, właśnie odbierała na poczcie zwróconą paczką) podałam w końcu pełny adres i parę dni później odebrałam z poczty przesyłkę.