Dziś w końcu po wielu dniach udało mi się zasiąść do pisania. Powodów mojej długiej nieobecności na blogu było kilka - przede wszystkim nagłe nagromadzenie się spraw uczelnianych (kolokwium, prace pisemne, prezentacja) oraz weekendowy wyjazd.
Mimo całego zamieszania w ostatnich dniach, w zeszłym tygodniu uświadomiłam sobie, że przesyłka od Manufaktura Miło (wygrana na blogu twórców Manufaktury - Design or Breakfast) wyjątkowo długo do mnie idzie. Spojrzałam w końcu w maila do Magdy i Wojtka i... okazało się, że podając adres nie uwzględniłam numeru mieszkania! A tak bardzo starałam się zapamiętać nowy adres i kod pocztowy... Po szybkiej konsultacji z pocztą i Magdą (która, gdy do niej pisałam, właśnie odbierała na poczcie zwróconą paczką) podałam w końcu pełny adres i parę dni później odebrałam z poczty przesyłkę.
W kopercie znajdowało się proste opakowanie z szarego papieru, zszyte, nie klejone, oznaczone pieczątką. W środku jeszcze metka z podziękowaniem przymocowana sznurkiem. W oślepiającym świetle zachodzącego słońca całość prezentowała się tak:
Co mówią o nim autorzy?
Świecznik wykonany jest z drewna dębowego, pokrytego bezbarwną warstwą impregnatu ochronno-dekoracyjnego, która chroni przed szkodliwym działaniem czynników biologicznych, niszczącym działaniem wilgoci, oraz niesprzyjających warunków atmosferycznych.
Moje mieszkanie tonie w bieli więc rozglądam się za drewnianymi meblami i dodatkami, które ociepliłyby przestrzeń. Świecznik idealnie spełnia się w tej roli. Dziękuję Magdzie i Wojtkowi za ten wyjątkowy prezent ;) Tak jak pisałam, mam nadzieję i mocno w to wierzę, że wkrótce będę mogła chwalić się nieskromnie, że jedno z pierwszych dzieł sygnowanych nazwą Manufaktura Miło trafiło własnie do mnie!
Link do bloga: Design or Breakfast
Link do strony (na razie w budowie): Manufaktura Miło
***
Planowałam dziś pisać w doborowym towarzystwie nowego nabytku i tulipanów, ale kanapa, która od 2 dni jest już w pełni sprawna (tzn. złożona i z pokryciem) wołała mnie tak mocno, że w końcu uległam ;)
Swoją drogą, wysokie szklanki z IKEA to mój nowy ulubiony wazon ;)
Pasiaste podkładki są u nas w ciągłym użytku - i jako podkładki do jedzenia, i jako ochrona biurka - dlatego ciągle pojawiają się na zdjęciach. Chyba powinnam kupić nowy komplet i używać ich wymiennie ;)
Na weekend mam sporo planów, ale nawet nie próbuję zrealizować wszystkiego. Jedno zadanie można wyczytać ze zdjęcia powyżej. Tak, tak, umycie największego, ostatniego okna, czekało na wolny czas i przyzwoitą pogodę. Miejmy nadzieję, że jutro się uda ;)
Pozdrawiam ;)
Dziękujemy za tak miły wpis!!! Jesteśmy bardzo zadowoleni że sprawił Ci tyle przyjemności. Pięknie się u Ciebie prezentuje.Ten świecznik jest jednym z naszych pierwszych wyrobów ! Cieszymy się że trafił właśnie do Ciebie
OdpowiedzUsuńŚciskamy i trzymamy kciuki za jutrzejsze plany !
UsuńI zaleje fala wyrobów Manufaktury nasze domy :-) Tego Magdzie i Wojtkowi życzę!
OdpowiedzUsuńPięknie się wpasował w Twoje klimaty Olu! Pozdrawiam!
Jestem przekonana, że tak będzie :)
UsuńGratuluję tak ładnej wygranej :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ciekawie się u Ciebie prezentuje ten świecznik.
A oknami się nie przejmuj! Mimo nieciekawych prognoz życzę byś jednak w majówkę wypoczęła zamiast 'wisieć na oknie' :)
No cóż, jak na razie udało mi się przetrzeć okno z zewnątrz na chwilę przed burzą :) już się prxejaśniło :)
UsuńCo za cudny świecznik! Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo fajny prezent:). Marzę o tym, żeby moje mieszkanie również tonęło w bieli. Zacznę chyba od malowania ścian.
OdpowiedzUsuńGorąco polecam! Dla mnie tej bieli jest już nieco za dużo - chciałabym znaleźć jakiś porządny drewniany mebel z duszą, ciekawe krzesło, ale gdy nie ma się czasu najłatwiej jest kupić kolejny mebel w IKEA...
UsuńBardzo ładny dodatek
OdpowiedzUsuń