Decyzja
Choćbym nie wiem jak się starała, nie zachwyciłam się niczym. Czas naglił i w końcu jakiś czas temu znowu znaleźliśmy się na Jagiellońskiej w sklepie Vives z założeniem, że nie wyjdziemy stamtąd dopóki czegoś nie zamówimy :)
Nieco szybciej zabiły nam serca, gdy zobaczyliśmy po raz kolejny Vives Rivoli Clichy Blanco (wydaje mi się, że zobaczyliśmy je po raz pierwszy w czasie naszej pierwszej wizyty na Bartyckiej w ogromnym sklepie Bartico, ale pod wpływem złego zdjęcia [link] wyrzuciliśmy je daleeeko poza strefę naszego zainteresowania).
Źródło: Vives |
Nagle uznaliśmy, że prostokątne pstrokate płytki ułożone nieregularnie, czasem w pionie, czasem w poziomie to jest to, czego potrzebujemy. Entuzjazm opadł, gdy dowiedzieliśmy się, jaka jest ich cena. Przejrzałam szybko w samochodzie oferty sklepów internetowych i uświadomiłam sobie, że na wystawie wzorzyste płytki były przetykane białymi, które chyba były tańsze. Mąż pobiegł w deszczu do sklepu dowiedzieć ile kosztują zwykle białe Rivoli, ja znowu porównywałam ceny z użyciem telefonu... Stanęło na tym, że zamówimy dwa opakowania Clichy Blanco i jedno Rivoli Blanco.
Przejrzeliśmy oferty paru sklepów, podzwoniliśmy, by dowiedzieć się o czas oczekiwania na dostawę (wszędzie ok. trzech tygodni) i wreszcie zamówiliśmy!
Poniżej przykładowa aranżacja:
Źródło: Vives |
Oczywiście wzorów jest kilkanaście, a kolorów sześć (czarny, bordo, jasnoniebieski, szaroniebieski, zielony i beżowy, który nazywam złotym).
Co więc u nas?
Problemy z rozmiarem
Kupiliśmy rulon falistej tektury, żeby ułożyć wzór. Fachowiec, który ma kłaść te płytki przypomniał, żebyśmy zwrócili uwagę na wymiary płytek. Po doświadczeniach z Vives Tassel Perla w łazience nie spodziewaliśmy się problemów. Spodziewaliśmy się, że płytki oznaczone jako 20x10 będą miały dokładnie 198 na 98 mm.
Jest jednak inaczej - dłuższy bok ma ok. 199 mm, a krótszy dokładnie 100. Co to oznacza? Że takie ułożenie, jak na zdjęciu powyżej i na stojaku w sklepie wymagałoby niezłych kombinacji z fugą albo kładzenia bezfugowego, ale i tak efekt byłby taki sobie. Wobec tego zmieniliśmy koncepcję i zdecydowaliśmy się na klasyczne ułożenie na cegiełkę. Najpierw pasy biały płytek miały iść po skosie i spotykać się w narożniku kuchni. Mnie to jednak nie odpowiadało i zdecydowaliśmy się na układ widoczny poniżej.
Tak to wyglądało tydzień temu:
Wczoraj dokonaliśmy jeszcze poprawek, tak aby odsunąć od siebie identyczne lub bardzo podobne wzory.
Za półtora tygodnia płytki przewędrują już na ścianę, zaraz potem wpadną meble i będzie można mieszkać ;) A potem zostanie już tylko to, co najlepsze - tekstylia, dodatki, obrazy, dekoracje ;)
EDIT: Jak płytki prezentują się na ścianie możecie zobaczyć TUTAJ ;)
Problemy z rozmiarem
Kupiliśmy rulon falistej tektury, żeby ułożyć wzór. Fachowiec, który ma kłaść te płytki przypomniał, żebyśmy zwrócili uwagę na wymiary płytek. Po doświadczeniach z Vives Tassel Perla w łazience nie spodziewaliśmy się problemów. Spodziewaliśmy się, że płytki oznaczone jako 20x10 będą miały dokładnie 198 na 98 mm.
Jest jednak inaczej - dłuższy bok ma ok. 199 mm, a krótszy dokładnie 100. Co to oznacza? Że takie ułożenie, jak na zdjęciu powyżej i na stojaku w sklepie wymagałoby niezłych kombinacji z fugą albo kładzenia bezfugowego, ale i tak efekt byłby taki sobie. Wobec tego zmieniliśmy koncepcję i zdecydowaliśmy się na klasyczne ułożenie na cegiełkę. Najpierw pasy biały płytek miały iść po skosie i spotykać się w narożniku kuchni. Mnie to jednak nie odpowiadało i zdecydowaliśmy się na układ widoczny poniżej.
Tak to wyglądało tydzień temu:
Wczoraj dokonaliśmy jeszcze poprawek, tak aby odsunąć od siebie identyczne lub bardzo podobne wzory.
Za półtora tygodnia płytki przewędrują już na ścianę, zaraz potem wpadną meble i będzie można mieszkać ;) A potem zostanie już tylko to, co najlepsze - tekstylia, dodatki, obrazy, dekoracje ;)
EDIT: Jak płytki prezentują się na ścianie możecie zobaczyć TUTAJ ;)
płytki bardzo ładne... ale dla mnie - tylko osobno. bałabym się, że tak odjechany wzór szybko mi się zmęczy.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - bomba! :)
OdpowiedzUsuńPłytki widziane przeze mnie jedynie w magazynach/internecie. Jesteś pierwszą osobą, która zakupiła i robi u siebie. Poczekam aż "zawisną" i ocenie :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZawisnąć mają jutro, więc już za chwilę wystawię je na krytykę :)
UsuńO jak ja mogłam je przeoczyć? Cudne są! Również czekam na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPiękne te kafle!!! Wcale się nie boję takich zestawień, bo w szaleństwie jest metoda ;D
OdpowiedzUsuńnigdzie nie mogę znaleźć czy umieściłaś finalny efekt. jestem ogromnie ciekawa, mam te same i jestem lekko przerażona jak wyjdzie.
OdpowiedzUsuńhttp://dreamupyourspace.blogspot.com/2015/04/kuchnia-z-aneksem-salonowym.html tutaj efekt końcowy - dzięki za przypomnienie o podrzuceniu do posta linka z gotową kuchnią :)
Usuń