środa, 27 maja 2015

O spóźnieniach modowych i Cotton Ball Lights

Pewnie wiecie jak to jest: chcecie mieć coś, co mają wszyscy, zazdrościcie, chcecie się dopasować, potem w końcu to dostajecie... ale właśnie wtedy, gdy ta rzecz już przestaje być krzykiem mody. 

Oto 2 przypadki z życia małej Oli (możesz sobie odpuścić i przejść za trzy gwiazdki):

Przez jakiś czas nosiłam do przedszkola herbatę w termosie. Któregoś razu mama kupiła mi całą zgrzewkę soczków w kartoniku. Do tej pory pamiętam jak wtedy było mi przykro, że mama kupiła mi te soczki właśnie tego dnia, gdy większość dzieci, które dotąd piły właśnie soczki w kartoniku, przyszła do przedszkola z herbatą w termosie!

Parę lat później, w roku szkolnym 2000/2001, czyli w drugiej klasie podstawówki zapanowała wielka moda na granatowe, welurowe rozszerzane spodnie. Gdy i ja takie w końcu dostałam, wszystkim się już znudziły albo podarły ;) 

Ale nie myślcie, że zawsze byłam sierotą - miałam oczywiście (na spółę z siostrą) czerwony lakierowany plecaczek - o, dokładnie taki ;)




***

Dzisiaj zupełnie nie znam się na tym, w czym wypada się pokazać na ulicy. Nie wiem, co się teraz je i pije, a jedzenie czego jest porażką. Jestem jednak w miarę na bieżąco z trendami wnętrzarskimi i do must-have w tej DOM bez wahania zaliczę sznury świecących, bawełnianych kul (najczęściej z cottonballlights.pl lub qule.pl)

Parę tygodni temu wrzuciłam do swojej prezentowej listy na Giftsterze (zainteresowanych odsyłam TU) cotton balls, zakładając, że zweryfikuję tę listę przed Bożym Narodzeniem, bo przecież do tego czasu nie ma żadnej innej prezentowej okazji. Nie przewidziałam, że teściowie postanowią obdarować mnie czymś z okazji imienin ;) 



W końcu więc doganiam peleton i zadaję sobie pytania, które pewnie i Wam nie są obce: Które kolory wybrać? Pójść w neutralne czy zaszaleć? Sznur jedno- czy czterokolorowy? 

Poniżej wynik mojego siedzenia przed komputerem długo po północy ;)


Tę grupę stworzonych przeze mnie zestawów można chyba określić słowem RADOŚĆ.


Tutaj słowem przewodnim jest SPOKÓJ. 


Zestaw 7 jest zainspirowany pewnym domem, który pokażę Wam w najbliższym czasie :)
A ósemka to jedyny sznur, w którym użyłam dość ciemnych kul, które moim zdaniem (bazuję na zdjęciach z Waszych blogów) nie wyglądają już tak dobrze, gdy są włączone. 

Jeśli macie ochotę, dajcie znać, który zestaw byście wybrały. A może zupełnie nie mam talentu do łączenia kolorów? Może któreś kule w realu zyskują, a inne wypadają gorzej niż na zdjęciach? 

***

Na koniec jeszcze fota mojego aktualnego miejsca nauki (albo blogowania). Jest maj, a ja uskuteczniam stylizację, która wygląda całkiem zimowo :) To przez te super poszewki od mamy (Biedronka, 4 zł/szt.) i pogodę, która wbiła mnie w wielkie ocieplane skarpety :) 



9 komentarzy:

  1. Mi przyjdą dwa zestawy Cotton Ball Lights za 138 zł (cena z przesyłką) w kolorach: biały, czarny i szary. Każdy po 20 kul. Będą do wszystkiego pasować przez swoje neutralne kolory, a kolorami bawię się w dodatkach do wystroju mieszkania, które łatwo zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, ale czy te kule nie są właśnie takimi dodatkami, które łatwo zmienić :)?

      Usuń
  2. No tak pogoda majowa nas nie rozpieszcza, a więc i zestaw kanapowy na czasie :)
    Upominek od teściów superowy i mnie osobiście spodobały się zestawy 7 i 8.
    Pozdrawiam serdecznie!
    Marta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja bym wybrała zestaw 5 lub 6 ! bardzo wiosenny a nawet wakacyjny :) niestety maj nas nie rozpieszcza, ale na szczęście to już końcówka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O mamo, jaki dylemat! ;-) Też zastanawiam się nad kupnem kulek. Zestaw 4,5,6,7 są najładniejsze :-) Pytanie tylko gdzie zawiśnie ta girlanda i czy masz zamiar zmienić dekoracje w pokoju na inny kolor? :-) Ja uciekłam od żółci w pokoju i teraz mam beże, szarości, biele i błękit (więc dla mnie 6,8). Zawsze możesz dokupić oddzielnie kulki innego koloru :-)

    dekoland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam na razie biel, biel, biel na ścianach więc mogę pójść w każdą stronę :) No i pewnie się skończy na dokupieniu paru kulek raz na jakiś czas :)

      Usuń
  5. Ja też ich jeszcze nie mam, ale zamierzam je wreszcie mieć, bo też na ich punkcie mam lekkiego bzika :-) Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale mnie rozbawiłaś opowieścią o termosie :D Hehe :) Kulki podobają mi się w kolorach 6 i 7.
    Pozdrawiam, Ola.

    OdpowiedzUsuń

SPAM będzie bezlitośnie kasowany. Odpuść linkowanie do swojego fanastycznego sklepu.