Nie jestem jakimś znawcą blogosfery. Ogólnie od jakiegoś czasu jestem jakby poza światem, nie wiem co się dzieje w polityce, nie wiem co się nosi, ani gdzie należy się pokazywać.
Ale nie da się nie zauważyć, że blogowanie stało się modne. A wraz z nim pisanie o blogowaniu. Tworzenie całych poradników "Jak założyć bloga?", "Jak zarobić na blogu?", "Jak zwiększyć popularność swojego bloga?".
Dziś wyszukałam hasło "blogging" na YT i moim oczom ukazał się filmik Zoe i Louise, jakich nie znałam (choć Louise oglądam od jakichś 2 lat, dopiero dzięki niej poznałam Zoe, która bije teraz rekordy popularności).
Jeśli zapytacie mnie o ulubionego jutubera bez wahania powiem "Louise ze Sprinkle of Glitter". Bo jest przezabawna (to mój ulubiony filmik), bo nie poddała się mimo trudności (Draw my Life), i dzieli się swoim niezwykle zwykłym rodzinnym życiem (przyznajmy, że Baby Glitter jest cute a Matt jest przystojny) i poruszyła ciekawy temat: YouTube Culture (tutaj tłumaczy, czy YT był i czym się stał i jak dziwnie jest wiedzieć, że widzowie stali w kolejce 7 godzin, by móc z nią zamienić parę słów i zrobić selfie). Jestem przekonana, że jeśli jeszcze nie jesteście Sprinklerinos, to wkrótce dołączycie do tej społeczności :D
Nie ma to jak odejść od tematu :) Oddaję więc już głos Louise i Zoe z przeszłości...
i wracam pod kołdrę popijać miks soku malinowego i soku z czarnej porzeczki przykryta kołdrą w słonie i licząc na to, że przeziębienie wkrótce minie :)
Pozdrawiam,
O.
uwielbiam je:) obie oglądam od dość dawna,choć to Zoe najpierw zdobyła moje serce. Louise początkowo mnie denerwowała
OdpowiedzUsuń