Dziś w ramach listy życzeń moje ulubione naczynia z Ahojhome.
Ada z bloga Scandinavian Home zebrała w jednym miejscu wyjątkową zastawę, dzięki którym pijąc kawę czy herbatę można poczuć się jak na popołudniowych pogaduszkach z królową angielską.
fot. Ahojhome |
Dla tych, którzy wolą luz, albo wiedzą, że wyjątkowo często ich piękna zastawa ląduje w kawałeczkach na podłodze, albo dla tych, którzy uwielbiają wyjeżdżać pod namiot i nawet na kempingu nie potrafią zrezygnować z otaczania się pięknymi przedmiotami wynaleziona została melamina.
Gdy patrzę na te różowe i pomarańczowe kubki wszystko we mnie krzyczy "Namiot!". Smutek mnie ogarnia, że najbliższa okazja pewnie za parę lat, bo nie ciągać po kempingu kilkumiesięcznego dziecka ;( No, zawsze można rozbić się u rodziców za domem ;)
fot. Ahojhome |
To co, porcelana czy melamina?
Jedno i drugie! ;) A ciąganie dziecka po kempingach w dzisiejszych czasach większości wydaje się kosmosem - kiedy my byliśmy dziećmi nikt się takimi sprawami nie przejmował ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne rzeczy ma ten sklep :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ dzieckiem pod namiot - myślę, że spokojnie da się zrobić :) Znam blogerów, którzy z maluchem wybrali się na dwa czy trzy tygodnie rowerami po Szwecji :) Chcieć to móc! :)
OdpowiedzUsuńNo wiadomo, toż to najlepsze wspomnienia mojego dzieciństwa (Intercamp84 w Łebie <3) ) ;) Ale chyba za dobrze utkwiło mi w pamięci jak na kempingu w Rowach, jakieś 17 lat temu, w środku nocy obudziła nas kobieta, która szukała lekarza, bo jej malutkie dziecko nagle zachorowało... Więc namiot: wielkie TAK, ale raczej nie 4 miesiące po narodzinach ;)
UsuńNieważne gdzie nocujesz, dziecko zawsze może zachorować. Natomiast w związku z tym radziłabym nie rezygnować zupełnie z samochodu - wtedy nawet z głuszy można w miarę szybko dojechać do szpitala :)
UsuńTe porcelanowe propozycje są faktycznie mocno angielskie, choć dzbanek nr. 5 kojarzy mi się z naszą rodzimą sztuką ludową :) świetny jest też ten talerz z motywem koronki i miętowy kubek w groszki. Plastikowe naczynia można wykorzystać na kinderbalu albo podczas grilla, choć ich kolory są tak obłędne, że z powodzeniem można używać ich na co dzień. Też bałabym się wybierać z tak małym dzieckiem na kemping, jak dla mnie to za duże ryzyko. Lepiej poczekać aż maluch będzie mógł aktywnie brać udział w biwakowaniu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń