czwartek, 17 kwietnia 2014

Wdziej to! - wywiad z Olgą Zielińską

Dziś chciałabym przedstawić nową markę odzieżową – Wdziej to!. Cel: przenieść folklor na polskie ulice. O folkloryzmie i pierwszych krokach Wdziej to! rozmawiam z Olgą Zielińską – założycielką i projektantką.


Nazywasz się Olga Zielińska i…
Jestem studentką Uniwersytetu Jagiellońskiego. Studiuję kulturoznawstwo międzynarodowe oraz zarządzanie w sektorze publicznym i pozarządowym. Mam 22 lata. Mieszkam w Krakowie, który bardzo mnie inspiruje. Jest to miasto pełne kultury, ale i spokojnego życia.

Skąd pomysł na Wdziej to! ?
Z potrzeby. Sama kocham folklor. Gdy zaczęłam się nim interesować szukałam  w sieci ubrań, które będą związane z folklorem.  Uważam, że to, co nosimy pokazuje to, jacy jesteśmy, jest sposobem wyrażania siebie. Chciałam pokazać, że kocham folklor i że się nim interesuję. Chciałam też, aby folklor był wprowadzony w przestrzeń publiczną, aby ludzie zaczęli nosić folklor na ulicach. Gdy rozpoczęłam poszukiwania okazało się, że nie ma firm, które produkowałyby tego typu ubrania. (Należy zaznaczyć, że mój pomysł pojawił się jeszcze przed boomem Donatana. Po nim masowo powstawały takie ubrania, samo Urban City, które ubiera Donatana wypuściło spódniczki Cleo, bluzki Slavica…) Znalazłam tylko jedną osobę, nazywa się Aneta Larysa Knap. Ale jej ubrania są drogie, nie stać mnie na nie. I wtedy pomyślałam, że chciałabym produkować ubrania nawiązujące do naszej kultury ludowej,  ale w przystępnej cenie, „dla studentów” :)

Co jest dla Ciebie inspiracją?
Inspiracją dla mnie jest prawdziwy folklor. Dużo o nim czytam, szukam książek, albumów, które przedstawiają oryginalne stroje. Ale to czym się zajmuję to folkloryzm czyli cytowanie folkloru na własne potrzeby. Nie można tego łączyć z prawdziwym folklorem, wiedzą ludu. Folkloryzm to inspiracja folklorem klasycznym na potrzeby własne, na potrzeby sceny, nowoczesnych rozwiązań. Czerpię z folkloru tylko to, co mi się podoba.
Projekty często powstają, kiedy słucham muzyki, która zawiera elementy muzyki folklorystycznej.

W jaki sposób byłaś wcześniej związana z folklorem?
W moim domu od zawsze było przywiązanie do tej kultury. Miałam z nią kontakt od zawsze. Już w przedszkolu tańczyłam w zespole ludowym  ;) Już wtedy dawało mi to radochę, chociaż nie bardzo wiedziałam, o co chodzi. W moim domu zawsze był strój ludowy. Moja mama tańczy i śpiewa w zespole ludowym, babcia tańczyła w takim zespole, podobnie prababcia. Ponadto miałam z folklorem kontakt dzięki mojej mamie, która uczy w małej wiejskiej szkole, gdzie organizowane są dożynki i inne tego typu wydarzenia,  gdzie jest taka izba – mini skansen, gdzie zbiera się różne dawne urządzenia. Fascynuje mnie jak ludzie sobie kiedyś radzili. Miałam też możliwość częstego jeżdżenia na wieś, gdzie ludzie żyli w jednej izbie, pod strzechą.
Zależy mi na tym, by wypromować folklor łowicki, bo z tych okolic pochodzę, ale czerpię inspiracje z każdego. Staram się zachować złoty środek. Chciałabym, żeby nowoczesna kobieta nosiła coś inspirowanego folklorem, najlepiej z metką Wdziej to! ;)
Gdy się przeprowadzisz, to zatęsknisz. Wyprowadzisz się z Polski i nagle jesteś takim superPolakiem, bo z oddali wszystko zupełnie inaczej wygląda. Tak też było ze mną. Gdy przeprowadziłam się do Krakowa. Stwierdziłam, że muszę wrócić do dawnej kultury, ale na własny sposób.
Chciałabym, żeby ta firma miała taką misję, żeby ludzie dzięki niej pamiętali co jest nasze, co jest naprawdę polskie.  Prowadząc badania na potrzeby mojej pracy licencjackiej stwierdzam coraz częściej, że Polacy mają łatwość dążenia za Zachodem i wypierania tego, co nasze. I to jest dla mnie smutne. Jak robisz ankietę i 66% osób mówi,  że nie jest dumnych z bycia Polakiem, to trochę boli.

Skąd wzięła się ta wpadająca w ucho nazwa - Wdziej to! ?
Tu muszę podziękować mojej koleżance… Wymyśliłam sama coś, co było kiepskie, teraz już nawet nie pamiętam co to miało być. Któregoś razu na imprezie mówię do znajomych Mam taki pomysł, ale nie wiem jak to nazwać. I Dominika wtedy mówi: A czy to nie może być coś takiego? No jak się mówi na wsi? Na przykład „Wdziej to!”. I tak powstała nazwa. A najzabawniejsze, że miesiąc później Dominika zachwycała się tą nazwą zupełnie nie pamiętając, że sama ją wymyśliła :)

Kto tworzy Wdziej to! ? Masz jakichś współpracowników?
Sprawami organizacyjnymi, technicznymi oraz projektowaniem zajmuję się ja. Ale firmę tworzy także Kasia Majchrzak, która jest krawcową. Kasia wykonuje moje projekty i  doradza mi. Czasem mówi Nie, tak nie może być, to nie pasuje… To nie wyjdzie. To sprowadza na ziemię. Potrzebne jest mi takie świeże spojrzenie, żeby nie zafiksować się na swoim projekcie. Kasia potrafi też powiedzieć Super to wymyśliłaś, już nie mogę się doczekać kiedy to powstanie. To mnie bardzo napędza. Potrzebuję kogoś kto potrafi mnie popchnąć, ale też sprowadzić na ziemię, trzeźwo spojrzeć na moje projekty.
Fot. archiwum prywatne


Czy na Twoje projekty można się już natknąć na ulicach Krakowa?
Bardzo ubolewam nad tym, że dopiero teraz zaczęłam działalność. Wynika to z tego, że dopiero teraz trafiłam na Kasię, ale lepiej późno niż wcale :) Projekty mam od dawna,  od kilku miesięcy.
Są projekty, które znalazły już swoich właścicieli, realizujemy je dopiero teraz. Cieszę się, że robimy to dla kogoś, że ta konkretna sukienka trafi do konkretnej osoby, ma przypisane imię.

Jakie masz plany na przyszłość?
Mam dwa  marzenia związane z tą marką. Pierwsze, największe, abym kiedyś na mieście spotkała osobę noszącą moje ubrania. Drugie, żeby to była marka rozpoznawalna, żeby ktoś myślał A, Wdziej to!, to jest marka tej Olgi Zielińskiej. Mam dużo planów na początek bo napędzam się planami, wyobrażeniami.
Byłoby super, gdybym mogła ubrać jakiś zespół, byłoby to dla mnie duże wyróżnienie.
W ogóle cudowne jest to, że założyłam fanpejdż, i widzę, że ludzie sami się do tego garną. Ktoś mi pisze Zrobię ci logo. I robi mi to logo, zupełnie inne niż ja bym to sobie wyobrażała. Cieszę się, że ludzie mają w to wkład. Albo spotykam się z moim kumplem z Quattro Studio i on mówi Słuchaj, prześlij mi swoje projekty. My coś z tego zrobimy. I to jest właśnie cudowne, że ludzi to pociąga. Niesamowicie napędzające jest też to, że ludzie, których zupełnie nie znam, znajomi znajomych, piszą na fanpejdżu Kiedy męskie bluzy? albo Zamawiam koszulkę. Od razu mam wtedy ochotę do pracy.
Ze względu na swoje zainteresowania, uznałam, że napiszę pracę licencjacką o folklorze we współczesnej kulturze. Prowadzę na ten temat badania, robię ankiety i wywiady pogłębione. Ankiety skierowane są do odbiorców kultury, do młodych ludzi od 20 do 35 roku życia, którzy kupują ciuchy inspirowane folklorem, słuchają takiej muzyki. Wywiady pogłębione przeprowadzam z tymi, którzy tę kulturę tworzą czyli z takimi osobami jak Gooral, Agata Siemaszko,  Maciej z Kapeli ze wsi Warszawa, Staszek Karpiel Bułecka z Future Folk, pani Aneta Larysa Knap – projektantka mody… To są osoby, które także kochają folklor i które są w stanie dużo mi o nim powiedzieć, które starają się folklor jakoś do naszej rzeczywistości wprowadzić. Mam wiele wniosków z tych wywiadów, choć jeszcze ich nie spisałam. Uwielbiam swoją pracę licencjacką :) Dzięki niej bardzo rozwijam swoją wiedzę na temat folkloru, mam kontakt z ciekawymi ludźmi, a z każdego wywiadu wiele wynoszę dla siebie. Także ja + moja praca = BIG LOVE :D
Fot. archiwum prywatne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SPAM będzie bezlitośnie kasowany. Odpuść linkowanie do swojego fanastycznego sklepu.