czwartek, 6 października 2016

Gdzie się uczyć projektowania wnętrz? Educoncept



Trzy lata temu spędziłam kilka jesiennych weekendów na kursie projektowania wnętrz. Szukałam takiego kursu od dłuższego czasu, ale trudno było znaleźć na ich temat jakiekolwiek opinie. Ostatecznie zdecydowałam się na Educoncept. Przekonał mnie ładną i przejrzystą stroną internetową (teraz jest już inna, ale wciąż przyjemna dla oka) i tym, że można było poznać wcześniej twarze i doświadczenie wykładowców (tutaj też nastąpiły zmiany).
W tamtym czasie Educoncept oferował na pewno kurs projektowania wnętrz (I i II stopnia), kurs Archicad i chyba kurs stylizacji wnętrz. W tej chwili oferta jest dużo szersza, a kursy odbywają się nie tylko w Warszawie, ale i w Katowicach :)

Na ten post składają się: stary wpis blogowy opublikowany w zamierzchłej przeszłości i kolejny, który nigdy nie ujrzał światła dziennego. Wszystko uaktualnione i, miejmy nadzieję, lepiej napisane. 
Zestawienia mebli poniżej pochodzą z mojego projektu końcowego. 


projekt końcowy educoncept

Jak długo trwa kurs?

Moim zdaniem zdecydowanie zbyt krótko :)
Na kurs projektowania wnętrz pierwszego stopnia składa się dziesięć spotkań w czasie pięciu weekendów, zjazdy są średnio co dwa tygodnie, zależnie od tego jakie święta wypadają w trakcie :) Zajęcia trwały od 9:30 do 16:00-16:30. Zaraz potem zaczynały się zajęcia z Archicada. Większość dziewczyn z mojej edycji wybrało pakiet projektowanie wnętrz + Archicad. Jeśli tylko masz możliwość idź też na kurs Archicada. Ja nie zdecydowałam się na niego z dwóch względów. Po pierwsze: kasa. Po drugie: Studiując dwa kierunki większość tygodnia spędzałam na zajęciach, więc gdybym cały weekend od rana do nocy spędziła na kursie, byłabym wrakiem człowieka przez cały kolejny tydzień. 
Kiedy zapisywałam się na kurs miałam nadzieję, że będzie się odbywał  w siedzibie firmy przy ul. Duchnickiej 3 – wówczas dojeżdżałabym tam w 10, max. 20 minut. Niestety, w mojej edycji kurs odbywał Adgar Plaza przy ul. Postępu i dojazd w jedną stronę zajmował mi godzinę. Mimo to, warto było :)

Cena

Do tej pory pamiętam wyrzuty sumienia, że zapłaciłam za swoją przyjemność więcej niż zarabia miesięcznie moja mama… Kurs kosztował wówczas 1890 zł, ale skorzystałam z 10% rabatu dla studentów. W tej chwili za kurs zapłacicie 2490 zł.
projekt końcowy educoncept

Ludzie tworzący Educoncept:

Wszyscy byli młodzi, sympatyczni, dobrze wyglądający ;) Alina Lukoszek - właścicielka firmy, czuwająca nad całym przebiegiem kursu, Maja Sokalska - architekt, która specjalizuje się w przestrzeniach prywatnych i Maciek Siczek - architekt, który zajmuje się głównie budynkami użyteczności publicznej. Maja i Maciek byli supercierpliwi, pomocni i naprawdę nie było powodu by obawiać się krzywego spojrzenia czy kąśliwej uwagi. W tej chwili Maja i Maciek nie współpracują z Educoncept, ale podejrzewam, że obecni wykładowcy też nie są źli :) 

Profil uczestnika:

Moje przypuszczenia co do kursantek oparte na zdjęciach z poprzednich edycji kursu potwierdziły się. Średnia wieku powiedzmy 33 lata, ale tak naprawdę wszystkie dziewczyny wyglądały bardzo młodo i zwykle lepiej od dwudziestojednoletniej mnie:) Połowa pracowała w korporacjach, część kobiet miała kilkuletnie dzieci. Niektóre miały jakieś doświadczenie w projektowaniu, inne dopiero odkopały swoje marzenia z czasów szkolnych (ja zaliczam się do tej drugiej grupy).

projekt końcowy educoncept
Pokojowi chłopca poświęciłam osobny wpis


Moje ulubione zajęcia? 

Historia sztuki w architekturze wnętrz z Krystyną Łuczak-Surówką! To jest naprawdę niesamowita kobieta: silna mimo trudności, zabawna, gadatliwa (im więcej ktoś gada, tym bardziej go lubię). No po prostu trzeba ją poznać, więc jeśli wyczaisz jakąś konferencję z jej udziałem, wbijaj śmiało. Jest wykładowcą na warszawskiej ASP i współzałożycielką marki Vzór, która z dużym powodzeniem sprzedaje w Polsce i na świecie fotele zaprojektowane przez Romana Modzelewskiego w latach 50-tych. I wielką miłośniczką zwierząt.

Projektowanie w toku

Kurs projektowania wnętrz kończy się obroną projektu. Wszystkie miałyśmy zaprojektować to samo, ok. 80-metrowe mieszkanie.
Kartki, kalki, skalówka i mazaki leżały na moim stole chyba przez dobry miesiąc. Żeby zjeść coś przy stole odsuwałam materiały z 1/3 stołu :) (Oprócz porządniejszego projektu, oszczędność miejsca to kolejny argument za robieniem jednocześnie kursu z ArchiCada).  
Ponieważ do sprawy projektu podeszłam poważnie (jak zwykle poważniej niż reszta – nie znoszę w sobie tego…), wzięłam też sobie do serca to, że musimy pokazać chociaż jeden rysunek perspektywiczny lub wizualizację. Wiedząc, że mistrzem rysunku nie jestem i czując, że wypada umieć podstawy chociaż jednego programu, zaczęłam męczyć SketchUp. Oczywiście nie chciało mi się wcześniej czytać co i jak, dwukrotnie parę miesięcy wcześniej zasnęłam oglądając tutorial więc zastosowałam metodę prób i błędów. Ostatecznie wykluła się wizualizacja łazienki. Nawet nie będę mówić, w jaki sposób to wszystko robiłam, bo po prostu wstyd się przyznawać, że nie umiałam zrobić podstawowych rzeczy. Gdybym miała odrobinę cierpliwości do nauki, zrobiłabym tę wizualizację 100 razy szybciej.
projekt końcowy educoncept

Zdradliwe ksero

Chyba już przed ostatnim weekendem zaniosłam rzut mieszkania na ksero żeby mieć kilka kopii i spokojnie móc sobie spokojnie oznaczać oświetlenie, sufity itd. Niestety, okazało się, że na kopii mieszkanie jest o prawie metr krótsze! Nie mając już czasu na rysowanie wszystkiego od nowa rysowałam więc na tych lipnych rzutach. Potem okazało się, że jedna z dziewczyn miała w innym punkcie ksero tę samą sytuację. Więc albo drukowanie na kalce jest trudne, albo punkt ksero na rogu Płockiej i Górczewskiej jest do niczego.

Noc przed obroną projektu była długa. Like dłuuuuga. Poszłam spać wpół do 6:00, wstałam o 7:00. Nie myślałam, że aż tyle zajmie mi ogarnianie końcowej prezentacji. Skanowałam kalki na swojej własnej domowej drukarce, ale wielokrotnie myliłam się i skanowałam nie tę stronę, kalki były formatu A3 a drukarkę miałam zwykłą, A4, więc musiałam nieźle kombinować… No ale czego można się spodziewać po osobie, która zawsze robi wszystko na ostatnią chwilę? Na koniec załamałam się tym,  jak ohydnie wyglądają moje rysunki w powerpointowej prezentacji. 

Obrona projektu

Wreszcie ostateczne starcie -  prezentowanie swoich projektów. Byłam zaskoczona, że wszystkie projektowałyśmy to samo mieszkanie, a nie było dwóch podobnych projektów! Miałyśmy 7 minut na przedstawienie efektów swojej pracy: osób, dla których projektowałyśmy, rzutów, wizualizacji, wybranych elementów wyposażenia, mebli… Potem były pytania i uwagi projektantów i innych kursantek. Kiedy przyszła moja kolej, zaczęłam niepewnie, ale już po paru zdaniach złapałam flow i mówienie sprawiało mi wielką przyjemność. To był naprawdę wspaniały dzień – głowa kipiała od najróżniejszych pomysłów. W tej chwili pamiętam tylko fototapetę na suficie i ścianę z żywych roślin, ale uwierzcie, że każdy projekt miał w sobie to coś :)

prezentacja końcowego projektu
Opowiadam o swoim projekcie ze skalówką w ręce

Co najlepiej wspominam z całego kursu?

Grzebanie w swoich projektach w fajnym towarzystwie ;) Fajnie było zerkać do koleżanek i wspólnie zastanawiać się nad różnymi wariantami, wymieniać się wiedzą. Serio, mogłabym tak spędzać każdą sobotę :) Przebywanie z kreatywnymi ludźmi cholernie wciąga i mam nadzieję, że będę mieć okazję przeżyć to jeszcze raz!

projekt końcowy educoncept

Czy warto wybrać Educoncept?

Trzy lata temu powiedziałabym bez wahania TAK. Dziś mówię to samo, ale oczywiście nie mam porównania do innych kursów więc nie gwarantuję, że to jedyny słuszny wybór.
Gdybym miała nadmiar środków na koncie wybrałabym w pierwszej kolejności pakiet dekorator wnętrz + fotografia wnętrz. Albo Home Staging i Home Staging Biznes. Do tego jeszcze Archicad i… pewnie i tak nie czułabym się dość dobra, by zacząć pracę w tym biznesie.

5 komentarzy:

  1. Cieszę się, że wpadłam na Twój post. Także rozważam te placówkę . Przy cenach takich kursów warto zrobić porządne rozeznanie przed podjeciem ostatecznej decyzji. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wchodząc w ten post, zrobiłam to raczej przez czystą sympatię do Ciebie. Takie tematy są mi dalekie, po pierwsze- mimo, że kreatywności nie można mi odmówić, kompletnie brak mi jakiejkolwiek przestrzennej wyobraźni. Ale opisałaś to tak sympatycznie, że aż mi się zachciało wstąpić chociaż na moment między Wasze, projektujące mądre głowy ;) Mało mówi się o takich kursach, przynajmniej w moim otoczeniu. A przecież dobrze się szkolić i zdobywać punkty doświadczenia ;)
    emplace.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawe :) Ogromnie dużo zależy od wyboru odpowiedniego miejsca na odbycie kursu

    OdpowiedzUsuń
  4. Projektowanie wnętrz bardzo bardzo mnie kręci, więc może kiedyś... kto wie :)

    OdpowiedzUsuń

SPAM będzie bezlitośnie kasowany. Odpuść linkowanie do swojego fanastycznego sklepu.