W książkach i filmach dla dzieci powtarza się motyw domu dziadków jako miejsca wypełnionego po brzegi ciekawymi przedmiotami - dziecko spędza całe popołudnie zaglądając do starych pudeł na strychu, a babcia opowiada historie ze swojej młodości.
Ostatnio zauważyłam, że mój rodzinny dom właśnie tak wygląda. Jest w nim mnóstwo starych książek (kiedyś studenci kupowali książki, bo nie było ksero za 8 groszy), broszurek (na temat chowu świń), tkanin, które nigdy nie zostały przerobione na ubrania (granatowy sztruksie, miałeś być moją sukienką, szkoda, że nigdy się nią nie stałeś), figurek (kolekcja kaczek, którą zapoczątkowała nieświadomie w podstawówce moja przyjaciółka obdarowując mnie kaczką na urodziny i dwukrotnie na mikołajki). Identyczna myśl uderzyła niedawno mojego męża, gdy odwiedzaliśmy jego rodziców.
Budując dom łatwo wpaść w pułapkę No skoro już się budujemy, to przecież nie po to żeby nadal mieszkać w ciasnocie. Ale czy wiesz, że im większy dom, tym więcej czasu trzeba poświęcić na jego sprzątanie? Tym więcej pieniędzy pochłania jego remont? Tym łatwiej przyjdzie ci kupowanie przedmiotów i trzymanie się ich przez dziesięciolecia bo szkoda mi wyrzucić, jeszcze może się przydać.
A gdyby tak świadomie zbudować niewielki dom i postarać się go nie zagracić? Spójrzcie na projekt GL-1245 Drops (kliknij, by dowiedzieć się więcej):
Czemu ten projekt wpadł mi w oko?
- Dom jest prosty i tani w budowie. Przeciętni budowlańcy nie powinni narzekać Pierwszy raz widzę coś takiego i forsować swoich niesprawdzonych rozwiązań Pani, tak to się nie da. Zrobimy z Wieśkiem tak...
- Podoba mi się to, że jest supersymetryczny - jedynym zaburzeniem jest duże okno w salonie.
- Kto widział moje poprzednie wpisy z serii Dom na miarę, od razu powinien wiedzieć co mnie kupiło - przechodnia spiżarnia. Ukryte przejście do kuchni musi być!
- Ustawne pokoje z mnóstwem miejsca do przechowywania. Wszystkie sypialnie są identycznej wielkości więc gdyby mieszkańcy potrzebowali zmian, mogą zabrać całe wyposażenie i przenieść się do innego pokoju - wszystkie sprzęty na pewno się zmieszczą.
- Zależnie od potrzeb można połączyć łatwo dwie sypialnie w jedną większą. Albo zmniejszyć jeden pokój powiększając malutką, trzymetrową łazienkę.
Co ewentualnie bym zmieniła?
- Część kuchenno-salonowa wydaje mi się dość ciasna, dlatego rozważyłabym powiększenie domu przesuwając np. dłuższą ścianę o metr w stronę tarasu. Albo w ogóle powiększyła dom przesuwając nieco każdą ze ścian - może według przerywanej linii oznaczonej na planie?
Nie jestem ekstremalną minimalistką. Ale chciałabym mieć świadomość każdej posiadanej rzeczy. Niewielki dom może w tym pomóc.
Właśnie siedzę w swoim dawnym pokoju. I dobrze wiem (sprawdziłam przedwczoraj), że w szufladzie są moje jednorazowe soczewki kontaktowe, których nie zdążyłam założyć, zanim pogorszył mi się wzrok. Nosiłam je na tylko na wf, w gimnazjum. Mają dziesięć lat.
Post powstał we współpracy z www.extradom.pl
Z zewnątrz wygląda świetnie, natomiast układ mi się nie podoba. Ten długi korytarz i cztery małe pokoje przywodzą mi na myśl akademik bądź jakiś szpital.
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię normalnie takich korytarzy, ale coś za coś :) Sama mam teraz przedpokój-tramwaj, ale tę wadę rekompensują mi inne cechy mieszkania jak np. okno w łazience :)
UsuńZ zewnątrz wygląda naprawdę pięknie, a na tym tarasie mogłabym z wielką przyjemnością zjeść wszystkie letnie śniadania... :)
OdpowiedzUsuńWow, ten taras ... :) Uwielbiam takie przestrzenie. Pamiętam, że jak remontowaliśmy stary dom babci (dobudowa do góry), to obawiałam się, że będziemy mieli mało miejsca - po zagospodarowaniu całości okazało się, że mamy olbrzymi dom. Nie ma tarasu, ale za to jest ogromne podwórko, więc rekompensuje mi ten brak.
OdpowiedzUsuńTo prawda! Domy z lat 50tych często wydają się z zewnątrz malutkie, a w środku wielkie pokoje, wygodna kuchnia :) Wcale się nie dziwię, że takie stare domy sprzedają się lepiej niż te z lat 80tych.
UsuńTrafiłam na twój blog z grupy Urszuli i tak od postu do postu... Okazuje się, że piszesz w tematach które u mnie są baaardzo na czasie :) Zostaję!
OdpowiedzUsuńTylko jak mam cię śledzić i o tobie nie zapomnieć jeśli nie masz Facebooka a dla mnie to podstawa social media? Pomyśl o Fanpejdżu
OdpowiedzUsuń