piątek, 17 czerwca 2016

Osiedle Saska


Nadal trzymam się z dala od domu i zabieram się za trzypokojowe mieszkanie (budynek B, lokal nr 10) na Osiedlu Saska wybudowanym przez Dom Development.
W pierwotnej wersji mamy osiemnastometrowy salon, sześciometrową kuchnię oraz dwie sypialnie o powierzchniach 10,8 oraz 11,99 m2. Do dyspozycji jest ponad 60 metrów a jest ciasno, ciasno, ciasno...

Dla kogo?

W wersji powyżej lokal świetnie nadaje się do wynajęcia trzem czy czterem osobom (nieprzechodnie pokoje, osobna kuchnia). 
My zróbmy z niego mieszkanie dla rodziny. A zatem...

Co jest słabe? 

  • Malutki, ciemny i podziurawiony drzwiami korytarz. Ale od progu wpadamy na pustą ścianę. Nie wiadomo, czy to urząd z kilkoma kanciapami, czy akademik, w którym każdy siedzi w swoim pokoju i gra w gry.
  • Mała kuchnia, w której nie ma miejsca ani na wygodny blat roboczy, ani na stół. 
  • Zmarnowany potencjał największego okna z drzwiami balkonowymi, które znajduje się w najmniejszym pokoju. 
  • Brak miejsca w sypialniach na jakąkolwiek nierzucającą się w oczy szafę. Co prawda w salonie zmieściłaby się wielka szafa wzdłuż dłuższej ściany, ale nie dodałaby mu ani urody, ani funkcjonalności. 

Co zmieniamy? 

  • Burzymy ścianę między kuchnią, holem i najmniejszym pokojem tworząc otwartą przestrzeń. Nadal nie jest to Wersal, ale chociaż zaraz po przekroczeniu progu nie wpadamy na ścianę. 
  • Powiększamy kuchnię i przesuwamy drzwi do nowej, większej sypialni powstałej w miejscu salonu. Wchodzi się do niej przez kuchnię, co od razu powinno się dobrze kojarzyć z Rory Gilmore. 
  • Cieszymy się, że pozbyliśmy się połowy drzwi z holu.
  • Przesuwamy ścianę między sypialniami tworząc miejsce na dużą szafę. Można też ścianę załamać i stworzyć dwie mniejsze szafy wnękowe, po jednej w każdym pokoju.  
  • Drzwi łazienki zmieniamy z lewych na prawe, żeby sprzęty łazienkowe nie były widoczne z salonu.  
  • Cieszymy się, że z salonu jest szeroki widok na balkon, zamiast dziwnego skumulowania w narożniku zwykłego okna i drzwi balkonowych z nieciekawym widokiem na balkon a dalej... ścianę. W nowo powstałej sypialni ukrywamy te felerne drzwi we wnęce i zastawiamy biurkiem. 

Chcesz zobaczyć, jakich poprawek dokonałabym w stumetrowym mieszkaniu na Mokotowie? Wbijaj tu.
Jeśli interesuje Cię Żoliborz zerknij na zmiany w mieszkaniach Przy Krasińskiego i na Żoliborzu Artystycznym

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SPAM będzie bezlitośnie kasowany. Odpuść linkowanie do swojego fanastycznego sklepu.