środa, 31 sierpnia 2016

Mały dom parterowy - gdzie to wszystko pomieścić?

W książkach i filmach dla dzieci powtarza się motyw domu dziadków jako miejsca wypełnionego po brzegi ciekawymi przedmiotami - dziecko spędza całe popołudnie zaglądając do starych pudeł na strychu, a babcia opowiada historie ze swojej młodości. 
Ostatnio zauważyłam, że mój rodzinny dom właśnie tak wygląda. Jest w nim mnóstwo starych książek (kiedyś studenci kupowali książki, bo nie było ksero za 8 groszy), broszurek (na temat chowu świń), tkanin, które nigdy nie zostały przerobione na ubrania (granatowy sztruksie, miałeś być moją sukienką, szkoda, że nigdy się nią nie stałeś), figurek (kolekcja kaczek, którą zapoczątkowała nieświadomie w podstawówce moja przyjaciółka obdarowując mnie kaczką na urodziny i dwukrotnie na mikołajki). Identyczna myśl uderzyła niedawno mojego męża, gdy odwiedzaliśmy jego rodziców.

środa, 17 sierpnia 2016

Dom dla przedsiębiorcy

Ostatnio majstrowałam przy warszawskich mieszkaniach prosto od dewelopera. Wkrótce zabieram się za kolejne osiedla w stolicy, ale na chwilę zostawmy bezduszne bloki i przenieśmy się do domu gdzieś na skraju lasu.

dom dla przedsiębiorcy

czwartek, 4 sierpnia 2016

Apartamenty Krasińskiego (II)



Jak zapowiedziałam, przenoszę się do swojej dzielni. Żoliborz Południowy aka Plac Budowy. Jedna z moich wózkospacerowych tras biegnie ulicami Krasińskiego i Przasnyską, gdzie rośnie inwestycja Przy Krasińskiego dewelopera Atlas Estates.

Dziś zajmuję się dwupokojowym mieszkaniem o powierzchni 33,73 m2 o nietypowym, tramwajowym układzie i trzech wielkich oknach.

wtorek, 2 sierpnia 2016

Funkcje zabawki z Ikei, o których nie mieliście pojęcia. Ulubione zabawki Pierwszego

Parę dni temu młody skończył cztery miesiące. A dokładnie rok temu zobaczyłam drugą kreskę jeszcze zanim zdążyłam odwrócić się na pięcie i obudzić męża słowami "Robię test, idź tam za chwilę i sprawdź". Zaraz potem pojechałam na BlogInTalk Warszawa.

blogintalk warszawa
 fot. Adam Tesarski (raczej nie wiedział, że udało mu się uchwycić tutaj sześć osób)
Nie, nie napiszę "Jezuniu, jak ten czas szybko leci, dopiero co przywieźliśmy go do domu a zaraz będzie pisał maturę" tak, jak co miesiąc piszą wszystkie internetowe matki. 
Z jednej strony czuję, że Pierwszy jest z nami już długo. Ledwo pamiętam jak to było, gdy byliśmy tylko we dwójkę. Z drugiej Pierwszy wciąż jest dla mnie kimś nowym i czasem po podjęciu jakiejś decyzji uświadamiam sobie "No tak, ale przecież Pierwszy...". Gdybym miała na szybko powiedzieć jaką część mojego życia jest z nami Pierwszy, rzuciłabym pewnie 1/300. A tak naprawdę to aż jakaś 1/72! Like what???