Tego lata na szczęście się nie opaliłam zbyt mocno :)
Miała być eustoma, zgodziłam się też na lilie. Oczywiście nie zabrakło gipsówki ;) Gdybym wiedziała, że bukiet będzie tak wyglądał, prawdopodobnie uznałabym, że za dużo się w nim dzieje. Na szczęście zdałam się na intuicję florystki... i zakochałam się w tej delikatnej różnorodności ;)